źródło : internet |
Dziś od samego rana robiliśmy porządki w szafie Uki. Okazało się, że sporo rzeczy jest do przebrania i wywiezienia do dziadków. Niektórych ubranek nawet nie zdążyliśmy przymierzyć ; -P ten czas płynie tak szybko... po urodzeniu nie była może z niego kruszynka, co dało się odczuć bezpośrednio po porodzie, gdy tatinek nie mógł znaleźć w torbie odpowiednich ubranek (praktycznie wszystko co spakowałam było za małe), jednak i tak wydawał mi się malusi : -) Teraz oprócz tego, że rośnie w zawrotnym tempie, to próbuje być coraz bardziej samodzielny. Po porannych porządkach udał się na wycieczkę w kierunku drzwi balkonowych, gdy go zabrałam i pogroziłam palcem dodając "nunu, nie wolno" obdarzył mnie tylko rozbrajającym uśmiechem i na nowo zaczął pełzać w stronę obranego celu podróży : -)
oo tak " uwielbiam" to, dzidzia idzie tam gdzie nie wolno, ty tłumaczysz a ono dalej swoje i tak z tysiąc razy :P
OdpowiedzUsuńja się cieszę, bo Muminek nareszcie zwolnił ze wzrostem! ale pamiętam jak był mniejszy to z tygodnia na tydzień coś zaczynało być za małe..
no tak, my swoje, a one i tak nie odpuszczą! :D u nas to samo jest z ubraniami (niektóre mają jeszcze metki, w innych był może raz).
OdpowiedzUsuń