źródło : internet |
Gdy pierwszy raz zobaczyłam plakaty kampanii
społecznej Departamentu Zdrowia Milwaukee nie poczułam się jak widoczny na zdjęciu tasak, mimo, że zdarza mi się zabierać dziecko do łóżka w środku
nocy. Trzeba przyznać, że zdjęcie szokuje
i wywołuje kontrowersje, co więcej może nawet wzbudzać lęk w rodzicach. Czy faktycznie spanie z maluchem
można przyrównać do gry w rosyjską ruletkę, jak robi to patolog współpracujący
z departamentem, gdzie stawką jest życie naszego dziecka ?
Myślę, że zacznę od zacytowania wypowiedzi jednego z
rodziców oburzonych kampanią :
"Te reklamy są obraźliwe i nierozsądne. Dzielenie łóżka
z dzieckiem przez odpowiedzialnych rodziców jest w nich demonizowane, a
ignorantów wprowadza w błąd. Bardziej skuteczna byłaby kampania o tym, jak
bezpiecznie spać z maluchem, a nie jak je zabić".
Zgadzam się z tym
całkowicie, szkoda, że twórcy kampanii tak ogólnikowo podeszli do tematu
co-sleeping nie uwzględniając uczuć rodziców. Bardziej należałoby zwrócić uwagę
na to, że w pewnych sytuacjach lepiej unikać wspólnego snu. Nieodpowiedzialnym jest niewątpliwie spanie z maluchem po spożyciu alkoholu, środków nasennych czy w stanie
bardzo silnego zmęczenia. Jednak w innych okolicznościach porównywanie tej sytuacji
do świadomego narażania na niebezpieczeństwo utraty życia jest dla mnie nad
wyraz przesadzone.
źródło : internet |
Choć nasz maluch nie
każdą noc dzieli z nami, a jeśli zjawia się w naszym łóżku to dopiero w środku
nocy lub nad ranem to i tak widzę same korzyści. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt , że nadal karmię piersią. Nie muszę więc co chwila do niego wstawać. W rezultacie jestem wyspana i mogę zapewnić mu właściwą
opiekę w ciągu dnia, nie cierpiąc na chroniczne
zmęczenie spowodowane brakiem snu. A co najważniejsze dziecko ma duże poczucie bezpieczeństwa i dostaje wiele cennych składników, jakich w mleku matki wytwarza się najwięcej właśnie nocą.
Nie dajmy się więc zwariować, zaufajmy instynktowi, a na
pewno nie skrzywdzimy naszych maluchów. Słodkich, rodzinnych snów : )
Bzdury :) Ja się z Maluchem od samego początku i nie zamierzam tego zmieniać :)
OdpowiedzUsuńojej - kampania rzeczywiście szokująca!
OdpowiedzUsuńzgadzam się co do jednego - spanie z dzieckiem w niektórych sytuacjach powinno nie mieć miejsca, reszta - jak sami chcemy ;-)
OdpowiedzUsuńja nie śpię z małym
powod?
mam mocny sen i czasem jakaś ręka lata :P
jak spał z nami to nie spałam, bo czuwałam więc u nas lepiej osobno
Mocno przesadzona ta kampania.I faktycznie szokujaca.Ja nie jestem zwolenniczka spania z dziecmi,co nie znaczy,ze nie bralam moich dzieci do lozka.Niestety konczylo sie to zle,zawsze ktos byl niewyspany,najczesciej ja,bo sen mam lekki i kazde stekniecie mojego dziecka mnie budzilo.U nas nocne wedrowki skonczyly sie kiedy dzieci wyniosly sie z sypialni ,taakie byly dumne ,ze maja swoje pokoje.Kazdy rodzic sam wie co dla niego najlepsze,chociaz ku przestrodze napisze o znajomej ktora od lat osmiu spi z corka,a maz w dziecinnym pokoju.Ich malzenstwo wlasnie sie konczy...
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńKampania bezsensownie przedstawiona, faktycznie...
Ja co prawda nie śpię z dzieckiem, ale były chwile gdzie gdyby nie ta możliwość musiałabym trafić do wariatkowa albo przynajmniej przepłakałabym te noce z moją łobuziarą ;) sypiamy osobno, ponieważ ja jako mała istota odebrałam rodzicom ich intymność na długie lata i chcę by mała uczyła się samodzielnego zasypiania już od malucha.
My mało kiedy śpimy z córeczką ale to tylko dlatego że po prostu nie czuję się pewnie, całą noc czuwam zamiast spać i w rezultacie jestem wymięta jeszcze bardziej :) Ale nie jestem przeciwna spaniu z maluszkiem :) A kampania trochę nie trafiona jak na mój gust, zbyt przesadzona- każdu rodzic wie co dla jego dziecka jest najlepsze i umie ocenic ryzyko.
OdpowiedzUsuńKarolina z.p.