piątek, 16 listopada 2012

Zezia i Giler

źródło : internet
Kiedy pierwszy raz usłyszałam o tej książce, byłam szczerze zdziwiona. Trzeba przyznać, że Agnieszka w ostatnim czasie mocno zaskakuje swoim nowym wizerunkiem, wywołując liczne komentarze i oceny ze strony innych, jednak jak dla mnie to największe zaskoczenie, do tego pozytywne. Nie zamierzam tu pisać recenzji i oceniać samej formy, chcę tylko podzielić się paroma myślami, które zrodziły się w mojej głowie po jej przeczytaniu. Zacznę od tego, że nie każdy dorosły jest w stanie "wejść w skórę"  dziecka i ogarnąć to co drzemie w tej "małej główce", Autorce niewątpliwe się to udało. Miałam wrażenie, że  przez chwilę stałam się z powrotem małą dziewczynką, która tak naiwnie i dosłownie postrzega  świat dorosłych. Ta chwila trwała jednak krótko, szybko wróciłam do swojego świata, ale zaczęłam bardziej dostrzegać jak pewne sytuacje może odczuwać dziecko, to było ciekawe doświadczenie. Główna bohaterka nieco różni się od mojego pokolenia z dzieciństwa, ale chyba przede wszystkim ta różnica polega na tym, że w innej rzeczywistości  przyszło jej dorastać.  W tym świecie dziecko tęskni za obecnością rodziców, jest bacznym obserwatorem świata dorosłych i "po swojemu" próbuje go zrozumieć. Polecam wszystkim, zwłaszcza obecnym rodzicom.

2 komentarze:

  1. Super recenzja i reklama dla twórczości p.A.Chylińskiej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, zaciekawiłaś mnie tą lekturą!:)

    OdpowiedzUsuń