poniedziałek, 18 lutego 2013

wehikuł czasu

źródło : internet

"Kukuryku" - pora wstać -  lubiła te poranne pobudki w wydaniu piejącego koguta. Promyki słońca, które docierały do malutkich oczek równie mocno zachęcały by wyskoczyć spod ciepłej puchowej pierzynki. Bardzo grubej pierzynki,  pod jaką już nigdy później nie spała, a przynajmniej nie pamięta... i całe sterty poduszek. W głowie przemykają migawki obrazów: uśmiech babci i dziadka; kubek ciepłego mleka, takiego z pianką bo prosto od krówki; kogel-mogel jaki tylko babcia zawsze robiła na życzenie; małe szczeniaczki, które nosiła w wiklinowym koszyku; opowieści o czarownicach mieszkających w głazach przy lesie; rowerowe wycieczki i wiele innych...

Gdy masz własne dzieci, patrzysz jak dorastają często wracają wspomnienia z dzieciństwa. Są jak magiczny wehikuł czasu, który zabiera  w sentymentalną podróż do przeszłości.


3 komentarze:

  1. doskonale pamiętam jak bawiłam się z siostrą klockami i budowałyśmy domki. a dzisiaj robię to samo z własnym dzieckiem.. czasem łezka kręci się w oku...

    OdpowiedzUsuń
  2. grubą pierzynkę też pamiętam!!! i bajki oglądane na ścianie, wyświetlane przez rzutnik, który dostałam w spadku :) i też oglądamy z chłopakami!

    OdpowiedzUsuń