piątek, 14 grudnia 2012

moje miejsce?

źródło : internet
Życie w wielkim mieście daje mi poczucie większej swobody i ten aspekt chyba lubię najbardziej. Przez kilkanaście lat  mieszkałam w miejscu, gdzie ciągle dawało się odczuć  nieproszoną obecność obcych mi ludzi, którzy zawsze wiedzieli wszystko, ba, nawet więcej niż ja... Tu jest inaczej, ludzie żyją obok siebie nie znając się wcale. Wiem tylko, że za ścianą mieszka małżeństwo w średnim wieku, (czasem udaje mi się z nimi spotkać i chwilę porozmawiać), z kolei ich sąsiadem jest starszy pan - budzący we mnie grozę  jak dziadek, którego boi się Kevin sam w domu ;).  Reszta mieszkań na naszym piętrze owianych jest tajemnicą... właśnie daje się słyszeć z oddali dźwięk otwieranych kluczem drzwi więc zapewne ktoś jeszcze tu miesza ;)  Blok czasem bardziej przypomina hotel, do którego większość osób wraca po pracy i zamyka się w czterech ścianach by uciec od głośnego miasta.

Z drugiej strony myślę, że gdy brak kogoś bliskiego, samotność w takim miejscu doskwiera ze zdwojoną siłą. W tej sytuacji na pewno też trudniej odnaleźć się miejskiej dżungli pełnej zgiełku, gdzie zawrotne tempo życia potrafi porwać i nakręcić w pogoni za karierą, pieniądzem i przysłonić to co naprawdę ważne.

Czy to moje miejsce?  tak bo jest ze mną moja rodzina, ukochane dwa serca i to mnie tu trzyma . . .

8 komentarzy:

  1. Ja mialam na odwrot-z wielkiego miasta przenioslam sie na prowincje.Bardzo mi to odpowiada,moje dzieci bezpiecznie biegaja po lesie,mamy swobode,luuuuz,zyczliwych sasiadow,ktorzy wpadaja na grile.Z duzego miasta uciekam ,mimo, ze spedzilam tam cudowna mlodosc.Jakie to dziwne,moi rodzice uciekli z malego miasteczka dla dzieci-zeby mialy wieksze szanse rozwoju-a ja spylam na wies.Pewnie moje dzieci za jakis czas wroca do miasta,ja jestem szczesliwa,ja juz nie musze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo zależy od środowiska na jakie się trafi..., ja nadal z dużym sentymentem wracam na wieś do rodziców :) życie pokaże czy zostaniemy tu na zawsze...

      Usuń
  2. no właśnie.. zawsze są dwie strony medalu, więc cieszę się, że żyję na pograniczu dwóch światów: w dużym czeskim mieście i w polskim małym miasteczku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja bym wolała mieszkać na wsi, mieć dom z ogrodem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też bym chciała domek, z ogródkiem byłoby trudniej bo nie mam ręki do kwiatów ;P

      Usuń
  4. ja co raz bardziej nie znoszę mieszkac w mieście..
    sąsiedzi sa do bani.. brak słów na to co wyprawiają..:/ :/
    domek z ogrodem to moje marzenie.. może kiedyś.. ?

    OdpowiedzUsuń