wtorek, 8 stycznia 2013

"Macierzyństwo bez lukru 2" - recenzja


Bez odpowiedniej warstwy kremu, ciążowy brzuch zmieni się w rozstępowego potwora. Będziesz rodzić w bólach porodowego koszmaru. Pieluchy zawładną twoim umysłem. Musisz poświęcić się całkowicie, bez reszty. Czy można odczarować te i inne rzucone na matki „zaklęcia”?  

Autorki książki „Macierzyństwo bez lukru 2”  próbują zmierzyć się z tym wyzwaniem. Kontynuacja antologii tekstów matek blogerek to z jednej strony wirtualny, ale zarazem prawdziwy obraz życia współczesnej kobiety szukającej ucieczki z labiryntu powszechnie przyjętych schematów, stereotypów i mitów związanych z macierzyństwem.  

Pisząc o własnych doświadczeniach, autorki odcinają się od narzuconego modelu Matki Polki. Daleko im do mam z okładek kolorowych czasopism czy celebrytek kreowanych ostatnio na ekspertki w dziedzinie macierzyństwa, zwłaszcza jeśli chodzi o szybki powrót do formy czy życia zawodowego. Jednak to właśnie w świecie blogujących matek łatwiej odnaleźć się "przeciętnej Kowalskiej", która zakopana pod stertą garów, pieluch, prasowania próbuje nadać swoje s.o.s z prośbą o pomoc i odrobinę zrozumienia.


W antologii uderza szczerość i pisanie bez tytułowego „lukru” co sprawia, że odbiorca doświadcza realnych uczuć i odkrywa prawdy, które niekiedy mocno odbiegają od dotychczasowego spojrzenia na macierzyństwo.

Należy nadmienić, że książka jest inicjatywą pomocy Mikołajkowi cierpiącemu na rdzeniowy zanik mięśni. Całkowity dochód ze sprzedaży przeznaczony jest na konto chłopca. Nie znajdziecie jej na półkach księgarni, wydaną w formie e-book można zakupić w RW2010 lub Legimi.com. 

Zdecydowanie polecam, nie tylko obecnym czy przyszłym mamom. Moim zdaniem pozycja powinna trafić do znacznie większego grona odbiorców.


8 komentarzy:

  1. uwielbiam takie historie, prawdziwe, codzienne i prawie jak moje:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Żeby tylko przyszłe mamy się nie przeraziły:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bez obaw, książka nie jest straszakiem ;) , pokazuje tylko różne oblicza i strony macierzyństwa, które oprócz słodyczy ma momentami gorzki smak

      Usuń
  3. lepiej mieć świadomość, że macierzyństwo niejeden ma smak ;) książki nie czytałam, ale słyszałam o niej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna recenzja, lubię książki pisane w takim stylu :) chętnie przeczytam :) szkoda tylko, że jest w formie e-booka. Karolina238

    OdpowiedzUsuń